Ysil Erve - 21-12-2011 18:39:03

Od tragicznych wydarzeń minęło już osiemnaście lat. Młody Shater dorastał wpierw pod pilnym okiem kowala, by móc potem wstąpić na ścieżkę wojownika. Pięć równych lat spędził trenując się w tym, co umiał najlepiej - ścieżce honorowej walki. Dzisiaj miał nadejść dzień, który wywoływał u niego lekką ekscytację już od ponad tygodnia. W końcu - stało się. Sensei Yukohira zawezwał młodego wojownika przed swoje oblicze. Kiedy ten zaś wstąpił na plac główny dojo - oczekiwali go wszyscy uczniowie oraz sam Yukohira. Był on starym, pomarszczonym człowiekiem, który z lekkim uśmiechem przyglądał się swemu podopiecznemu. Po chwili gestem nakazał by ten zbliżył się ku niemu - idąc pomiędzy innymi uczniami starego mistrza. Dało się zauważyć, że obok Sensei Yukohiry stało dwóch mężczyzn odzianych w szaty Wojowników. Każdy z nich trzymał kij, jedną z trzech rytualnych broni jakimi posługiwali się Wojownicy.

Shater - 21-12-2011 18:42:28

"Mistrzu jestem gotowy na wszystko co dla mnie zaplanowałeś." Mówiąc to ukłonił się z pełnym szacunkiem do mistrza próbując jednocześnie powstrzymać rozpierającą go energię. :D

Ysil Erve - 21-12-2011 18:49:03

Mistrz nie powiedział nawet słowa, kiedy uczniowie rozstąpili się tworząc krąg. Po chwili sam mistrz wystąpił - w swojej luźnej szacie, jak gdyby z powietrza dobywając swojego nunchako. Jego ruchy były finezyjne, prędkie i bardzo, ale to bardzo precyzyjne. Jego oczy nadal były przymknięte gdy spoglądał na ciebie nadal z tym samym, lekkim uśmiechem.

Shater - 21-12-2011 18:52:45

Odwzajemniając uśmiechem dobywam tylko jedno nunchako. Nigdy nie widziałem jak mistrz posługuje się tą bronią więc nie będę się rozpraszał przez używanie obu. Zaczynam je rozkręcać przez co pokazuję swoją gotowość do walki.

Ysil Erve - 21-12-2011 18:55:20

Po chwili mistrz nie zrobił niczego, nadal stał w gotowości, by po krótkiej chwili uklęknąć i usiąść na swoich kolanach, trzymając broń przed sobą. W następnych kilku sekundach ułożył broń przed sobą i siedział tak. Nie robił nic poza tym. Wydawało się to dziwne, ale oznaczało, że zapewne mistrz czekał na jego ruch. Uczniowie patrzyli po sobie - niektórzy zdumieni, niektórzy świadomi tego co się za chwile stanie.

Shater - 21-12-2011 18:59:08

Zrozumiałem co oznacza zachowanie mistrza i żeby nie ryzykować ponieważ z pozycji siedzącej łatwo jest się bronić. Dobywam drugie nunchako i rozpoczynam od prostej Seri ciosów (uderzenia dwoma nunchako po łuk osie).

Ysil Erve - 21-12-2011 19:01:00

Kontratak mistrza był błyskawiczny. W jednej chwili znalazł się za tobą, a jego nunchako właśnie pędziło w twoją potylicę. Jego refleks i prędkość nie miały sobie równych, przynajmniej tak ci się wydawało. Niby staruszek... A tu proszę bardzo.

Shater - 21-12-2011 19:06:21

Tatsumaki no Nunchako Moja technika specjalnie przygotowana na takie okazje.

Ysil Erve - 21-12-2011 19:13:41

Kiedy zacząłeś wirować - po chwili poczułeś ostre kopnięcie w tył kolana. Zachwiałeś się i upadłeś do tyłu. Mistrz stał kilkadziesiąt kroków przed tobą i dalej uśmiechał się. Zewsząd rozległy się lekkie śmiechy.
- Musisz uważać Shater-kun... Inaczej pokona cię każdy karzeł!

Shater - 21-12-2011 19:23:11

Wyskoczyłem z rąk na nogi i usiadłem w taki sam sposób co mój mistrz wcześniej i zamknąłem oczy.

Ysil Erve - 21-12-2011 19:33:19

Mistrz usiadł naprzeciwko ciebie i patrząc ci prosto w oczy rzekł.
- Shater-kun, czy teraz rozumiesz dokąd prowadzi ścieżka wojownika?
Mistrz położył broń przed sobą i oczekiwał twojej odpowiedzi.

Shater - 21-12-2011 19:38:01

Wojownik nigdy nie powinien atakować jako pierwszy bo jest mało prawdopodobne że mu się to uda
Ot powiedziałem nie otwierając oczu z poważną miną. Po tym co usłyszałem zrozumiałem że siedzi na przeciwko mnie i jest rozbrojony.

Ysil Erve - 21-12-2011 19:41:06

Na twarzy mistrza pojawił się spokojny uśmiech.
- Wojownik powinien analizować ruchy swojego przeciwnika, a swoimi umiejętnościami winien nigdy szafować na prawo i lewo.
Mistrz po chwili wstał zbierając swoją broń z ziemi.
- Wstań mój uczniu. Czas najwyższy byś stał się godzien.

Shater - 21-12-2011 19:44:59

Podniosłem się i otworzyłem oczy. Zobaczyłem że mistrz jest zadowolony z mojego zachowania. Zatrzymałem czas za pomocą mojej mocy Szatańskiego Owocu wybierając mistrza i pobiłem wszystkie osoby które się śmiały ze mnie kiedy upadłem. Po wyłączeniu mocy powiedziałem Mistrzu czy tak szybko może być ?? Po czym wszyscy upadli i zostałem sam z mistrzem. W ten sposób raczej nikt nie przeanalizuje moich technik Powiedział z chytrym uśmieszkiem na ustach po czym schował broń z tyłu za pas jego spodni od kimona.

Ysil Erve - 23-12-2011 17:20:12

Mistrz zaśmiał się po czym pokręcił głową.
- Shater-kun... Czasami naprawdę mnie zadziwiasz. Podejdź proszę.
Ruchem ręki nakazł ci abyś podszedł.

Shater - 23-12-2011 17:29:19

Nie lubię kiedy takie słabeusze śmieją się ze mnie. Oznajmił z powarzną miną przypominając obrażone dziecko.
Po prostu jesteście dla mnie za wolni - Powiedział z chytrym uśmiechem patrząc w zaskoczonych ledwo stojących uczniów.
Odwrócił się do mistrza i podszedł do mistrza, z niecierpliwieniem oczekując teko co chce mu powiedzieć

Aiken - 23-12-2011 23:39:37

"Ciągle nie rozumiesz, mój młody uczniu" Mistrz ciągle siedział z lekkim uśmiechem na ustach i przymkniętymi oczyma, zaś jego Numchako leżało przed nim. "Usiądź, Shater-kun, zaś reszta niech wraca do ćwiczeń, lecz najpierw się trochę ogarnijcie" mówiąc to nie poruszył się nawet o milimetr. Reszta uczniów ukłoniła się Mistrzowi i wykonała polecenie bez szemrania.

Shater - 23-12-2011 23:46:17

Usiadł na przeciwko mistrza. " Wiem. Ale co poradzić taką już mam naturę i zamiast walczyć z samym sobą dla innych. Wolę być sobą dla siebie." Oznajmiając to wyciągną broń z za pleców i położył oba nunchako przy prawym i lewym boku. " chciałem im pokazać że nie ważne jest to ile razy upadniesz ale ile razy się podniesiesz żeby w końcu osiągnąć swój cel."

Aiken - 23-12-2011 23:53:59

"Jednak ciągle nie zrozumiałeś co znaczy być wojownikiem oraz jak należy walczyć. Możesz wygrywać każdą walkę, ale czy tak na prawdę będą to sukcesy?", gdy zadał to pytanie otworzył oczy i spokojnie spojrzał na jednego ze swych uczniów. Jego ciało ciągle siedziało w bezruchu a uśmiech nie znikał z jego twarzy. Patrzył na niego wzrokiem jednocześnie spokojnym, badawczym i opanowanym. Sprawiał wrażenie, że nie ważne co się stanie, on będzie na to gotowy.

Shater - 24-12-2011 00:05:17

" Do czego zmierzasz mistrzu?? Jestem świadomy że życie nie polega na ciągłej walce, a walka nie ma sensu kiedy używa się swoich kart atutowych. Powinienem był najpierw przeanalizować sytuacje i dopiero wtedy wykonać jakiś ruch." Wytłumaczył się z widocznym poczuciem winy na twarzy, widać było że gdyby mógł cofnąć czas to wszystko potoczyło by się inaczej. Jednak wszystko zrobił zrobił pod wpływem impulsu co nie było dobre.

Aiken - 24-12-2011 00:18:36

"Zmierzam do tego, mój drogi uczniu, że nie nauczyłeś się jednej, można by rzec, że nawet najważniejszej rzeczy." mówił tonem spokojnym i jednostajnym nie spuszczając oczu ze swego ucznia. "Niestety nie będziesz się mógł jej nauczyć w tym Dojo. Możesz to osiągnąć tylko przez doświadczenie, a tutaj go nie zdobędziesz" zmierzył Shatera wzrokiem, chcąc zobaczyć jego reakcję.

Shater - 24-12-2011 00:24:38

" W takim razie dziękuje za dotychczasowe lekcje" powiedział kłaniając się przed swoim mistrzem.

Aiken - 24-12-2011 00:40:29

"Nadal nie rozumiesz mój uczniu. Twoje lekcje się jeszcze nie skończyły" powiedział Mistrz tajemniczym tonem. "Wysyłam Cię, byś trenował podróżując po Świecie, tak jak ja przed laty. A gdy będziesz gotów, wróć tu i pokaż mi czego się nauczyłeś."

Ysil Erve - 24-12-2011 00:42:45

Mistrz powoli machnął dłonią, dwóch wojowników podeszło do ciebie niosąc szaty - wcześniej już przygotowane. Jeden z nich przekazał ci właśnie ów odzienie, drugi z kolei powoli - gdy już przyjąłeś ten dar, złożył na nich nowe, drewniane nunchako ozdobione inskrypcją. Mistrz posłał ci przyjemny uśmiech.
- Chyba nie ma powodu by cię tu dłużej zatrzymywać Shater-kun... Mam nadzieję, że podczas swojej podróży znajdziesz to, czego szukasz.
Mistrz po chwili zaśmiał się cicho, obrócił i wszyscy, razem z wojownikami zaczęli się rozchodzić...

Shater - 24-12-2011 00:46:52

- Obiecuję że tak się stanie. Tylko ostrzegam że nie zamierzam być jakimś tam podróżnikiem który skacze z miejsca na miejsce. Jeśli już to pójdę na całość i zostanę PIRATEM.  Pozwoli mi to na częste treningi oraz możliwość walki z najlepszymi w swoim fachu. Nie będę podlegał pod kogoś tylko stworzę własną załogę dzięki której podróż będzie przyjemna. - Krzycząc to w stronę odchodzącego Mistrza przepełniała mnie duma i chęć przeżycia przygody. Kiedy całkiem znikną mi z oczu udałem się w stronę portu gdzie wsiadłem w pierwszy lepszy statek wypływający z wyspy. Kiedy już byłem na pokładzie spytałem jednego z pasażerów do kąd płyniemy okazało się że do Kokoyashi na wyspie Konomi. Zadowolony z takiego przebiegu wydarzeń znalazłem sobie dogodne miejsce na dziobie statku gdzie położyłem się rozkoszując się od tak dawna planowaną wyprawą w Świat.

legalizacja zaworów bezpieczeństwa usługi informatyczne tczew Darmowa telewizja internetowa