#1 05-01-2012 19:48:33

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Spalona Tawerna

Zgliszcza jakie pozostawił po sobie wybuch skumulowanego bimbru dały o sobie znać. Jeszcze pośród ruin tliło się co bądź, a tłum gapiów zebrał się pośród tego całego stanowiska by podziwiać to, co działo się tutaj jeszcze przed chwilą. Gdy rudy bosman dotarł w końcu do owej rozklekotanej, spalonej ruiny - ludzie rozstąpili się widząc i rozpoznając w nim człowieka, który to wszystko zdemolował i spalił do gołej ziemi. Wszyscy wlepiali na niego wzrok, będąc dość poruszeni całą tą szaloną sytuacją, która jak można stwierdzić - była dla nich wybitnie niecodzienna.

Offline

 

#2 05-01-2012 20:06:45

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Omiótł otoczenie badawczym spojrzeniem. Kapitana z nim nie było więc być może nie będzie musiał wyżynać wszystkich w okolicy. Jego informacje których szukał nie interesowały i nie zamierzał marnować czasu na walkę ze słabeuszami.
- Gdzie jest mój plecak ? Oddajcie mi go a nikogo nie spotka krzywda.
Głos jego był spokojny i poważny ton wypowiedzi wyraźnie wskazywał że nie będzie się patyczkować. Normalnie sam widok jego broni zniechęcał ludzi do idiotycznych czynów jednak już się zdążył przekonać że rozsądek nie jest najmocniejszą stroną okolicznej ludności.
- Czekam ....

Offline

 

#3 05-01-2012 20:28:47

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Po chwili z tłumu wychynął młody chłopak, który na oko miał z dziesięć, może dwanaście lat. Dłubiąc w nosie stwierdził krótko.
- Steven zabrał, ale jego tu nie ma...
Po czym wyjął radośnie z nosa gluta i cisnął go gdzieś w powietrze, samemu szczerząc się jak idiota.

Offline

 

#4 05-01-2012 20:42:42

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

- Nigdy nie możemy tego załatwić w sposób prosty ? Prawda ?
Westchnął ciężko. Widać było że jest intensywnie zirytowany.
- Teraz  otworzę butelkę wódki i i gdy ją skończę mój plecak ma stanąć w miejscu gdzie go zostawiłem.
Jego twarz wyszczerzyła się w złowrogim uśmiechu. Z kieszeni koszuli wyciągnął brązową butelkę wypełnioną mętną cieczą i odkorkował .Pociągnął z niej kilka łyków po czym wydał błogie westchnienie.
- No dalej kmioty ... zapierdalać do tego łachudry co śmiał tknąć mój plecak i mi przynieść  albo sprawy przybiorą tu naprawdę  paskudny obrót.
Czymkolwiek była ciecz w butelce ubywało jej całkiem szybko i łatwo było stwierdzić że rudzielec nie żatruje .

Offline

 

#5 05-01-2012 20:52:22

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Westchnienie bosmana pozbawiło dwie stojące przy nim osoby najpierw powonienia, a potem przytomności. Dwie osoby wiły się w konwulsjach poczuwszy destylat zmieszany z odorem paszczy mężczyzny. Po chwili tłum przeraził się nie na żarty, ale po chwili zza zgliszczy wypadł nieco chuderlawy gostek ze wspomnianym plecakiem na plecach. Miał na sobie podartą koszulinę i złachane spodnie, a buty... Jakie buty? Na boso biegał, w momencie też gdy usłyszał co Rud ma do powiedzenia - puścił się biegiem gubiąc niektóre części sprzętu z plecaka. Młody chłopak spojrzał w jego stronę i wskazał ogluconym palcem
- O! To Steven!

Offline

 

#6 05-01-2012 21:02:48

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

- Tępy chuj myśli że może spierdolić przed pociskiem ?
Wycelował swą broń w kmiota, gdzie celował należy bać umownie .Jeśli chłopina będzie miał szczęście to w pudełku jest zwykła amunicja i najwyżej odstrzeli mu którąś z kończyn. Gdy już się upewnił że trafi nacisnął spust i posłał za nim w pościg kilka pocisków. Miał nadzieje że żaden z pocisków nie trafi plecaka bo wtedy kolesia trzeba by zbierać szpachelką. Nie mówiąc o tym że musiał by zbudować nowy od początku.

Offline

 

#7 05-01-2012 21:08:07

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Cóż tu dużo mówić, ekspert od strzelania i młody ekspert od ucieczek. Młody padł na glebę akurat w momencie, gdzie zaczynała się skarpa i zniknął bosmanowi z oczu, gdy tylko kilka pierwszych kul świsnęło tuż obok niego... Ta sytuacja zaczynała wymykać się spod kontroli, a mały dał drapaka na dół - widać nie pozostało nic innego jak udać się w pościg.

Offline

 

#8 05-01-2012 21:25:17

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

- To są kurwa jakieś jaja ....
Puścił się za nim biegiem. Zadziwiające jak można biegać z taką kupą żelastwa. Nie lubił biegać w pełnym wyposażeniu jednak jeśli zaszła taka potrzeba to był pokonać spore odległości w krótkim czasie. Jego plecak nie był ani lekki ani wygodny .Chłopina co i rusz gubił coś z jego plecaka więc się nie ukryje  a gdy znajdzie się na odkrytej powierzchni to zarobi kulkę.

Offline

 

#9 05-01-2012 21:39:32

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Kiedy Rude nadbiegł nad skarpę zauważył, że to jednak była dość spora wysokość. Chłopak leżał na ziemi, jakieś dziesięć metrów w dole, nie ruszał się, a części leżały obok niego, plecak zaś znajdował się na jego plecach - wciąż. Po krótkiej ocenie sytuacji, można było dojść do wniosku, że niemożliwym było z tym sprzętem spaść w to samo miejsce i nic sobie nie zrobić.

Offline

 

#10 05-01-2012 21:45:04

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

To czy koleś na dole sobie coś zrobił mało go obchodziło. Problemem było to jak zleźć na dół .
Rozejrzał się za możliwie najmniej stromym zejściem na dół i powoli zaczął schodzić starając się jednak nie spuścić plecaka z oczu. Strzelanie w tej sytuacji było nie możliwe - do tego potrzebował stałego gruntu by przyjąć na siebie odrzut  no ale od czego są granaty .

Offline

 

#11 05-01-2012 21:48:51

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Powoli schodził na dół trzymając się krawędzi - to patrząc w dół na młodego. Patrzył, schodził, patrzył, schodził... Nagle patrzył... A tu łachudry nie ma! Musiał się za długo zagapić i gówniarz zdążył dać drapaka gdzieś w dalsze uliczki miasteczka. To było dopiero irytujące przeżycie. Po ilości rozrzuconej amunicji i części można było poznać, że sam plecak jest już w dość kiepskim stanie, ale się trzyma. W pewnej chwili spod ręki bosmana urwał się kamień, a on wraz ze swoim szmelcem potoczył się w dół skarpy... Chmura kurzu, chwila napięcia, ale na szczęście wszyscy cali i zdrowi.

Offline

 

#12 05-01-2012 21:57:27

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

-Gdy go dorwę zrobię z jego czaszki kufel na piwo ....
Stal pod ubraniem ochroniła go przed złamaniami. Podniósł się i wypatrując części swojego plecaka podążał do celu. Był niczym rozpędzony pociąg który nie zatrzyma się aż nie dotrze do celu. A jego celem było wyprucie flaków owemu skurwielowi. Nie podobało mu się że zbytnio oddala się od statku i załogi. Istniała przecież szansa że to pułapka a on nie był kompletnie zdolny do walki.
-STÓJ KURWO ALBO ZATŁUKĘ CIĘ ŻYWCEM !

Offline

 

#13 05-01-2012 22:00:59

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Pułapka, czy nie... Stała się rzecz, której nie przewidział sam rudzielec. Już wypadł zza zakrętu za którym zauważył uciekającego chłopaka, by nagle rozbić się... O ponad dwumetrowego mężczyznę o aparycji niedźwiedzia. Gnój cały pokryty był wymyślnymi tatuażami rodem z North Blue, a mordę miał zarośniętą prawie do torsu. Przypominał bardziej zwierzę niż jakiegokolwiek człowieka. Niczym zwalisty niedźwiedź stojący na dwóch łapach, za którym skrył się chłopak. Mężczyzna widząc jak Rude odbija się od niego i ląduje na tyłku z brzekiem stali odezwał się.
- O co chodzi?
Uniósł krzaczastą, czarną brew.

Offline

 

#14 05-01-2012 22:54:37

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

- Z drogi ... złodzieja gonię
Wysapał  podnosząc się  na nogi  i zaczął rozglądać za kolesiem. Zadziwiające ile razy dziś zaliczył glebę /
- Widziałeś kolesia który spierdalał jakby go stado demonów goniło ? Skurwiel zajebał mi plecak i nie zamierzam go odzyskać ....

Offline

 

#15 05-01-2012 22:58:35

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Spalona Tawerna

Mężczyzna sięgnął za siebie po czym wyciągnął młodego gnojka trzymając go za kołnierz koszuli. Masywne ramię gościa trzymało młodego wraz z ciężkim plecakiem tak - jak gdyby nie sprawiało mu to żadnej trudności.
- To chyba twoja zguba lisie. A ten złodziej to mój podopieczny.
Młody szybko wyślizgnął się z plecaka i koszuli, lądując na ziemi i uciekając w pobliską uliczkę tak prędko, że nie sposób by było za nim nadążyć. Plecak ciągle wisiał w powietrzu razem z koszulą trzymaną przez barczystego faceta.
- Jestem Grizz. Nie widziałem cię tu przedtem...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
usuwanie adblue Wdrożenia magento Asumin opinie Ergonomiczne meble biurowe