#16 04-01-2012 11:41:04

Shater

Administrator

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 132
Punktów :   

Re: Yoarashi

Ta karta postaci jest o wiele lepsza.
Jeżeli te umiejętności haki będą nieświadome, typu ktoś mnie wkurza i bez mojej intencji haki zaczyna działać. Potem jest bardzo możliwe że na Grend Line ktoś nauczy cię z niego korzystać.
Poza tym nie widzę żadnych problemów z tą kartą postaci i jak potwierdzisz że haki jest mimowolne to zatwierdzę ją od razu.

Offline

 

#17 04-01-2012 13:25:29

 Yoarashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 27-12-2011
Posty: 22
Punktów :   

Re: Yoarashi

Jak napisałem. Haki u postaci działa ciągle, zostało kiedyś rozbudzone i działa tak jak to ma w naturze Haki, pod wpływem emocji. Wedle projektu jaki wysłałem ci na PW, były by one na poziomie 0. Wyjątkiem jest typ trzeci, w którym nie ma zwykłego pozbawiania przytomności, a raczej powoduje grozę poprzez emanację swojego gniewu, żądzy zabijania. Ale jak to rozmawiałem z Aikenem, nie ma takich dupereli, jak to, że ktoś nagada postaci, czy inne pierdoły i juz ma berserkera, musi być konkretnie zirytowana, doprowadzona do wściekłości.
Są jednak pewne rzeczy, których nie znosi, ująłem to w charakterze.

Gdy ktoś będzie próbował 'pomóc mu' na siłę, czyli praktycznie zawsze, bo on nigdy nie poprosi o pomoc, zależnie od charakteru tej przysługi. + 25-50% wnerwienia
Gdy ktoś będzie zakłócał jego spokój, bądź przerwać mu jego zajęcie bez ważnego powodu. + 50% wnerwienia ( wystarczy by lekko stłuc zarówno nieznajomego, jak i znajomego )
Gdy ktoś przyrówna go do innych i zsumuje jako przyjaciół. + 75% wnerwienia ( konieczność przekonania osobnika poprzez stłuczenie raczej nieunikniona )
Gdy ktoś zakwestionuje jego niezależność. + 100%  wnerwienia ( zagryźć na śmierć, chyba, że ktoś jakimś cudem zaproponuje mu lepsze zajęcie, jak np zlanie zuchwalca w pojedynku z jakąś stawką dodatkową, gdzie będzie mógł go dodatkowo poniżyć, jeżeli ten podpunkt sumuje się z poprzednim, raczej nie ma takiej opcji )
Gdy ktoś będzie próbował narzucić mu swoją wolę, jest to ktoś z kimś kiedyś mógł walczyć i ponieść porażkę, osobnik zidentyfikowany jako powiązany z handlarzami niewolników, bądź przeprowadzający badania na ludziach ( choćby miał stłuc do nieprzytomności sojuszników, to i tak dopadnie drania ). + 150% wnerwienia


Co do tego treningu, to dał bym coś takiego, że w końcu, kto jest lepszym nauczycielem niż życie ? Powiedzmy, że walcząc, ale nie z jakimiś randomami, a z przeciwnikami będącymi jakimś wyzwaniem, może sam rozwinąć pierwszy i drugi typ Haki. Nie tyle poziom ich opanowania, co efektywność, coś w tym stylu, że mają one wydajność jak wyższym stopniu 1,2 a nawet 3, wedle tych co ci wysłałem, ale wciąż nie kontroluje ich świadomie, a wzrost ich efektywności zależny jest od siły emocji. Dopiero gdy znajdzie nauczyciela, którego nie będzie chciał zatłuc, i przejdzie trening w świadomym panowaniu nad Haki, będzie mógł ich używać wedle woli.


Na prosbę Shater'a dodaję tutaj zrobiony opis Haki, wraz z całą KP wraz z aktualizacjami, tak by było wszystko razem.

Haki - Ambicja - tajemnicza moc, która obecna jest w każdym żywym stworzeniu. Nie różni się bardzo od zwykłych zmysłów, jednak większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z jej istnienia, bądź nie udaje im się jej obudzić. Zasadniczo rozróżnia się dwa typy Haki spotykane wśród zwyczajnych ludzi, a które można rozwinąć poprzez trening, jednak istnieje trzeci typ, który wedle wierzeń posiadają jedynie wybrani.
Choć jest to moc obecna we wszystkich, jedynie nieliczni zdolni są do jej przebudzenia w sobie. Niektórym udaje się to poprzez forsowny trening, u innych objawia się ona w chwili przeżycia ogromnego szoku, znane są też pojedyncze, tak, tylko pojedyncze, przypadki, narodzin osób od razu posiadających tą moc rozbudzoną.

Typy Haki
Haki dzieli się na trzy rodzaje, zwane również kolorami.
Kenbunshoku Haki - kolor obserwacji - obdarza użytkownika szóstym zmysłem postrzegania świata wokół nich, oraz ograniczoną mocą przewidywania.
Busoshoku Haki - kolor uzbrojenia - umożliwia wykorzystanie siły ducha jako pancerza chroniącego przed atakami, oraz wzmocnienia siły własnych ciosów.
Haoshoku Haki - kolor króla - rzadki typ Haki, występujący u jednej osoby na milion, pozwalający przezwyciężać siłę woli innych.
Większość osób posiada jeden typ Haki w z którym lepiej sobie radzi, lecz poprzez trening można podnieść opanowanie każdego typu tej energii.


Kenbunshoku Haki - technika ta pozwala wyczuwać obecność innych, nawet gdy są dobrze ukryci, bądź zbyt daleko by ujrzeć ich normalnie. Przy odpowiednio wysokim poziomie opanowania, użytkownik jest w stanie przewidiwayć ruchy przeciwników, krótko przedtym jak ci je wykonają, czyniąc ataki o wiele łatwiejszymi do uniknięcia. Przepowiednia ta pojawia się w umyśle użytkownika jako obraz tego, co przeciwnik zrobi, oraz obrażenia jakie by poniósł gdyby atak trafił. Mówi się, że im bardziej żądny krwi przeciwnik, tym łatwiejsze do przewidzenia jego ruchy, lecz doświadczeni użytkownicy tego typu Haki zdolni są do odczytania zamiarów każdego przeciwnika. Ma to związek ze samoświadomością przeciwnika, oraz jego opanowaniem. Jeżeli nasz cel zrobi coś przypadkowo, nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, z tego samego powodu, niemożliwym jest odczytywanie zamiarów maszyn, gdyż nie są one istotami żywymi i jako takie nie posiadają świadomości.
Technika ta nie daje możliwości przewidzenia całkowicie losowych ataków, jak np. toru odbijających się od ścian gumowych pięści Luffy'iego. Nie można też przewidzieć ataków przypadkowych. Technika nie czyni użytkownika szybszym.

Poziomy opanowania:
0 - Mamy przeczucie, że ktoś jest w pobliżu, ktoś może nas obserwować. Ale jak to z przeczuciami, nie wiadomo, czy można na nich polegać. Po prostu nasze jest silniejsze.
1 - Możemy wyczuć czyjąś wrogą intencję, lecz nie jesteśmy w stanie określić jej źródła. Jest to tylko przeczucie, że coś nam zagraża, działa na istoty w promieniu kilkunastu metrów od nas. Wymaga pewnego stopnia czujności, zależnie od tego jak silną morderczą intencją emanuje ktoś, kto ma zamiar nas zaatakować.
2 - Jesteśmy w stanie wyczuć obecność istot żywych wokół nas, wymaga to chwili skupienia, po której w naszym umyśle jawi się coś w rodzaju przestrzennej mapy z rozmieszczonymi wokół nas punktami odpowiadającymi stworzeniom w pobliżu. Nie jesteśmy w stanie odróżnić zwierząt od ludzi, zasięg mocy to około sto metrów.
3 - Zaawansowany poziom opanowania, pozwalający przewidywać ruchy przeciwnika, na walce z którym jesteśmy skoncentrowani. Wyprzedzenie jest minimalne, przyspiesza nasze odruchy, ale nie daje pełnej wizji działań oponenta. Jeżeli coś nas zdekoncentruje, tracimy zdolność odczytywania ruchów oponenta.
4 - Bardzo zaawansowany poziom, wymagający bardzo dużo doświadczenia. Pozwala przewidywać ataki z zaskoczenia, co objawia się w intuicyjnym, wręcz czasami nieświadomym, wykonaniem jakiegoś ruchu, pozwalającego uchronić się przed zranieniem. Nasze ciało samo odchyla się, odskakuje z miejsca, ręka sama odsunie, bądź uniesie, by zablokować uderzenie. Wiemy skąd miał by nadejść atak, jeżeli dystans jest większy niż dwadzieścia pięć metrów, znany jest nam przynajmniej kierunek. Jesteśmy też w stanie ocenić siłę innych. Możemy całkiem sprawnie pzrewidywać ruchy przeciwnika, nawet na niego nie patrząc, widzimy jego działanie, zanim to nastąpi, co daje o wiele większe szanse na kontrę, lecz wszystko zalezy od prędkości.
5 - Mistrzowskie opanowanie tej sztuki daje możliwość przewidywania ataków wszystkich przeciwników wokoło, doskonałą świadomość otoczenia. Niezależnie od szybkości i ilości, dokładnie wiemy jak poruszają się osoby wokół nas, dzięki czemu praktycznie nie ma ataku, którego byśmy nie uniknęli. Oczywiście wszystko zależy od naszej szybkości.



Busoshoku Haki - drugi typ Haki, który umożliwia wykorzystanie wewnęrznej energii do utworzenia niewidzialnego pancerza wokół siebie. Pozwala to uchronić się przed atakami, które w normalnych wypadkach mogły by poważnie zranić. Jedynie wyjątkowa siła fizyczna może przewyższyć tą obronę. Naturalnie, pancerz ten może być równiez użyty do wzmocnienia ataków, a nawet do pokrycia nim broni, co znacznie zwiększa jej efektywność. Każdy atak wzmocniony Busoshoku Haki uderza wiele mocniej niż normalnie. Kuja używała Haki do wzmocnienia swych strzał, które w ten sposób mogły przebić lity kamień.
Ten typ Haki pozwala również ominąć moce użytkowników Diabelskich Owoców, co umożliwia dotnięcie ciał wykonanych z różnych substancji, niezależnie od ochrony jaką zapewnia owoc, jak to jest w przypadku zmiennych ciał użytkowników Logii. Nie blokuje to ich mocy, lecz daje możliwość zaatakowania bezpośrednio ich fizycznego ciała, niezależnie czy zmienione są one w dym, ogień, światło, metal czy gumę, tak wzmocniony cios działa na nie normalnie.

Poziomy opanowania:
0 - Haki wypełnia nasze ciało, dzięki czemu mamy 50% szans na zadanie normalnego ciosu uzytkownikom owoców, które zmieniają ich ciała. Na wyższych poziomach nie musimy sie już o to martwić. Osłona jaką nam daje ten poziom opanowania jest minimalna, daje odporność na zwykłe uderzenia nie ćwiczących walki osób.
1 - Możemy wykorzystać nasze Haki do wzmocnienia kończyn, by skuteczniej zaatakować bądź zatrzymać cios. Atak zdolny przebić półmetrowej średnicy konar drzewa może nas zaboleć, ale nie zrobi krzywdy. My sami zdolni jesteśmy zrobić coś takiego.
2 - Możemy rozszerzyć pancerz Haki na całe ciało. Uderzenie kruszące cegły skończy się dla nas siniakami, bądź obtarciami. My również możemy gołą ręką rozbić pojedyncze cegły. Możemy zgiąć uderzeniem niskiej jakości katanę, drugi atak złamie ją.
3 - Potrafimy już 'objąć' naszym Haki oręż, którym walczymy, nie może być to broń palna. Nasze ciało staje się odporne na ciosy, które przebiły by dwuwarstwowy ceglany mur, odpowiednio nasze własne mają siłę by to zrobić. Strzał z niskiej jakości broni palnej, oddany z odległości większej niż pięć metrów zrani nas, ale pocisk ledwie zagłębi się pod skórę.
4 - Pancerz daje osłonę przed atakiem, który przebił by półmetrowej grubości warstwę betonu bądź skał. Możemy uderzeniem gołej ręki złamać wysokiej jakości katanę, a koncentrując się na ochronie dłoni, złapać jego ostrze bez zranienia. Strzał z dobrej jakości broni, przy odległości większej niż pięć metrów kończy się bolesnym siniakiem.
5 - Atak przeciwnika mógł by posłać nas przez metrowej grubości kamienny mur, a my wstali byśmy i przeszli do kontrataku. Opanowanie Haki do tego poziomu zamienia nas w oczach innych w potwory. Możemy złapać kulę z karabinu w dłoń i nic nam nie będzie, a nasze ciosy przebijają niemal każdą osłonę, nawet stalowe pancerze. Teoretycznie, jesteśmy w stanie odbić ręką, bądź zniszczyć wystrzeloną w nas kulę armatnią.


Haoshoku Haki - typ Haki pozwalający zdominować siłą swojej woli, wolę innych, co w większości wypadków powoduje utratę przytomności słabszych osób. Im potężniejsze nasze Haki, tym silniejszych osobników możemy pokonać bez walki, czy też pozbawić przytomności większa grupę osób. Bardziej doświadczeni użytkownicy potrafią wybrać konkretne osoby, na które ma zadziałać ich moc, bez powodowania efektów wśród otaczajacych ludzi.

Poziomy opanowania:
0 - Nie mamy kontroli nad uwalniana mocą, dzieje sie to samoczynnie, gdy targają nami bardzo silne emocje, a najczęściej gniew. Działa tylko na zwyczajnych ludzi w promieniu kilkunasu metrów.
1 - Uwalniając impuls Haki, możemy pozbawić przytomności cywilów w promieniu kilkunastu metrów.
2 - Jak wyżej, lecz działa też na niedoświadczonych żołnierzy, czy słabszych piratów, inaczej mówiąc, na osoby mających coś wspólnego z walką, bądź przeszły choćby lekkie szkolenie.
3 - Możemy wybrać stronę, w którą kierowany jest uwalniany impuls Haki, musimy patrzeć się w danym kierunku, działa już na zawodowych Marines czy mających za sobą kilka bitew piratów. Zasięg wzrasta do trzydziestu metrów.
4 - Kontrolujemy naszą moc na tyle, by kierować je na konkretne osoby, musimy przez moment skupić się na niej, a co ważniejsze, widzieć ją, najlepiej uzyskać kontakt wzrokowy. Osoba która opanowała sztukę kontroli Haoshoku Haki o poziom niżej zostaje na moment 'zmrożona'. O dwa poziomy, nie poruszy się bez jakiegoś bodźca zewnętrznego, który zadziałał by na jej zmysły, pozostali stracą przytomność. Wyjątkami są doświadczeni wojownicy, którzy przeżyli wiele ciężkich bitew, a ich wola jest solidnie zahartowana.
5 - Wystarczy najkrótszy kontakt wzrokowy, a nawet zaprawieni w boju wojownicy nie będą w stanie nic zrobić. Wszyscy wokół, w promieniu dwudziestu metrów, jeżeli nie mają doświadczenia w opieraniu się tej mocy, zostaną na dłuższą chwile wyłączeni z walki, a pozostali, w odległości do pięćdziesięciu metrów padną na ziemię.
Zwyczajni ludzie, przeciętni Marines bądź piraci, nawet doświadczeni w bojach na Grand Line zawadiacy, padną bez zmysłów, choćby było ich kilkuset.


Imię: Yoarashi

Nazwisko: Kiriharu

Płeć: Mężczyzna

Wiek: 19 lat

Wygląd: Wysoki i wysportowany młodzieniec o średniej długości, kruczoczarnych włosach w wiecznym nieładzie, opadających na czoło i oczy. Na jego ramionach spoczywa skórzana kurtka dzieląca barwę z nocnym niebem, a tors okrywa lniana koszula o luźnym kroju. Na nogach czarne spodnie z wytrzymałego materiału i solidne, traperskie bury, na biodrach nosi szeroki, wykonany z grubej skóry pas, tego samego kolorytu co kurtka i spodnie. Na dłoniach nieco już stare, skórzane rękawice, które kryją wszystkie palce po za wskazującymi, całe dłonie i sięgają aż do połowy ramienia.
Porusza się krokiem wolnym i spokojnym, bez cienia wahania. Spogląda na przechodniów ciemnoszarymi oczyma, które zazwyczaj w połowie kryją się pod powiekami, co daje jego spojrzeniu dosyć niepokojącego wyrazu. Nieczęsto się uśmiecha, a ci nieliczni, którzy go znają wiedzą, iż zwykle zwiastuje to coś niedobrego. Wizerunku dopełnia głęboki ton jego głosu, w którym nie pojawiają się fałszywe dźwięki zdradzające co kryje jego wnętrze.

Charakter: Chłodny i zdystansowany, powściągliwy i minimalistyczny w działaniu. Ironiczny, a czasami do bólu szczery, myślący o własnych korzyściach. Nienawidzi, gdy ktoś narzuca mu swoją wolę, chyba, ze zgodna jest z jego przekonaniami, bądź może pomóc mu w osiągnięciu czegoś, czego chce. Przy tym dumny i mściwy, nie cierpi kiedy zakłóca się jego spokój, a ma to niekiedy dosyć szerokie znaczenie.
Nieczuły na obraz bólu i rozpaczy, jednak radość i nadzieja również zdają się do niego nie docierać. Zimny realista, zawsze kalkulujący ryzyko, potencjalne zyski i straty. Jeżeli nie widzi szans na wykonanie jakiegoś zadania, pozostawi swych towarzyszy samotnych. Choć zdarza się, iż niemożność odwiedzenia kompanów od ruszenia do działania, skłania go do ruszenia z nimi. Nim jednak to zrobi, będzie obserwował z odległości ich poczynania, wkraczając dopiero wtedy, gdy stwierdzi, iż radzą sobie na tyle dobrze, by z jego pomocą zdołali osiągnąć cel. Nie wierzy w przyjaźń, a jedynie dążenie do wspólnego celu. Nie przepada za licznym towarzystwem, ale zdarza mu się spontanicznie nawiązać jakąś znajomość, niespodziewanie zrobienie pierwszego kroku ku poznaniu kogoś, kto wedle jego kryteriów okaże się interesujący.

Gdy ktoś będzie próbował 'pomóc mu' na siłę, czyli praktycznie zawsze, bo on nigdy nie poprosi o pomoc, zależnie od charakteru tej przysługi. + 25-50% wnerwienia
Gdy ktoś będzie zakłócał jego spokój, bądź przerwać mu jego zajęcie bez ważnego powodu. + 50% wnerwienia ( wystarczy by lekko stłuc zarówno nieznajomego, jak i znajomego )
Gdy ktoś przyrówna go do innych i zsumuje jako przyjaciół. + 75% wnerwienia ( konieczność przekonania osobnika poprzez stłuczenie raczej nieunikniona )
Gdy ktoś zakwestionuje jego niezależność. + 100%  wnerwienia ( zagryźć na śmierć, chyba, że ktoś jakimś cudem zaproponuje mu lepsze zajęcie, jak np zlanie zuchwalca w pojedynku z jakąś stawką dodatkową, gdzie będzie mógł go dodatkowo poniżyć, jeżeli ten podpunkt sumuje się z poprzednim, raczej nie ma takiej opcji )
Gdy ktoś będzie próbował narzucić mu swoją wolę, jest to ktoś z kimś kiedyś mógł walczyć i ponieść porażkę, osobnik zidentyfikowany jako powiązany z handlarzami niewolników, bądź przeprowadzający badania na ludziach ( choćby miał stłuc do nieprzytomności sojuszników, to i tak dopadnie drania ). + 150% wnerwienia


Pochodzenie: East Blue - Gecko, nie jest to miejsce jego urodzenia, a raczej odrodzenia.

Bele: 10 000

Szatański owoc: Brak

Historia Postaci:
Po raz kolejny, bezkresny nieboskłon został przesłonięty szatą Boga. Tego który zsyłał na ziemię deszcz życia, który nadawał pęd wiatru i blask płomieniu. Na skryte w burzowych obłokach niebiosa spoglądał wychudzony chłopiec, o brudnych, czarnych włosach. Siedział on w koncie pokoju, a w zasadzie celi. Okryty łachmanami, zmarznięty i obolały od siedzenia na kamieniach. Taki bowiem był żywot niewolnika, własności swego pana, sługi.
Nie wiedział ile miał lat, jego towarzysze mówili iż osiem, jednak on nic z tego nie rozumiał. Nie potrafił czytać, pisać czy liczyć. Był po prostu narzędziem dla swego właściciela. Sprzątał izby, czyścił zagrody, ot wykonywał to co inni niewolnicy. Wraz z nim na tych pokrytych piaskami ziemiach żyło trzydzieści innych sług pana. Jednak tak było przed wieloma dniami, gdy był o wiele mniejszy. Teraz ich liczba zmniejszyła się do zaledwie dziesięciu. Zabierano ich w nocy, bez słów czy tłumaczeń. Zwyczajna, brutalna siła. Lecz czy można być brutalnym wobec narzędzi ? Raz zabrani już nie wracali, niezależnie czy byli to mężczyźni, kobiety, czy dzieci jak on sam.
W końcu jednak musiał nadejść czas i na niego. Jak i innych, przybyli po niego w porze gdy słońce skryło swe oblicze za horyzontem. Nie opierał się, nie było sensu i dobrze o tym wiedział. Gdzie zostanie zabrany ? Tego nikt mu nie powiedział. Zarzucono mu worek na głowę, skrępowano kończyny i wrzucono do ciasnej skrzyni. Głosy mówiły niezrozumiałym językiem, szybko i nerwowo.
Gdy ponownie ujrzał światło, przed jego oczyma rozpościerał się niezwykły obraz. Pozbawione skazy niebo, tak czyste jak nigdzie indziej. Do płuc dotarło powietrze rześkie jak jeszcze nigdy w jego życiu. Było jednak coś jeszcze...

- Heeeeej ! Ciągnąć te liny wy parszywe szumowiny ! - krzyk rosłego mężczyzny zakończył strzał bata. Akompaniował mu wszechobecny szum wody i odległe głosy zaintrygowanych mew. Mały chłopiec stał teraz na pokładzie niewielkiego statku, który to miał za zadanie przemycić go do nowego świata. Przemycić, jak i innych niewolników, będących żywym towarem.
- Na co się gapisz brzdącu ! - wrzasnął ciemnoskóry dozorca - Chcesz bym wyrzucił cie za burtę, czy przerobił na żarcie dla reszty tych bezwartościowych kundli !? Siadaj na ławie i do wiosłowania, zanim ci nogi połamię !!
Łysy mężczyzna, o jednym oku przesłoniętym opaską. Tak prezentował się ich dręczyciel. W ręku bat, a ramie przepasane materiałem trzymającym kilka sztyletów.
Miał dostać się do nowego świata. A raczej zostać tam sprzedanym. Bezimienny chłopiec zasiadł gdzie mu kazano. Nogi zakuto w kajdany, które jednak były zbyt duże by go utrzymać, tak wiec ramiona przywiązano mu sznurem do wioseł.
Kolejne dni i noce spędzał w tym samym miejscu, w słońcu i skwarze, przeplatanym chłodem nocy.


Tak właśnie ośmioletni niewolnik dostał się do świata, w którym to królowali ci kryjący się w cieniach. Lecz szczęście jednego jest nieszczęściem drugiego. Sprzedany został na targu, jak każdy inny towar. Jednak nie do " każdego lepszego " właściciela. Bowiem osobnik jaki go " nabył " wyróżniał się spośród swych rodaków niezwykłą jak na owe czasy profesją - był badaczem Diabelskich Owoców.
Jak kiedyś został umieszczony w zamkniętym pomieszczeniu. Lecz teraz nie miał okazji oglądać nieba nawet poprzez zasłonięte kratami okna. Ulokowany został w zimnym i ciemnym lochu. Teraz to czas pomiędzy kolejnymi pobytami w celi przerywany był jedynie eksperymentami.
Jednak jego właściciel nie był jedynie żyjącym na najniższym szczeblu społeczeństwa szaleńcem. Nie traktował swego obiektu doświadczalnego jak kupy mięsa, lecz jak byt myślący i czujący. By porozumieć się z dzieckiem nauczył go pisać i czytać, przekazał mu wiedzę na temat technologii i już znanych Owoców w stopniu na tyle wysokim, by ten mógł udzielać mu odpowiedzi na temat swych odczuć podczas niezliczonych testów. W zasadzie był dla niego jak ojciec.
Przez lata służył mu jako obiekt doświadczeń, ale również jako pomocnik i towarzysz rozmów. Z wolna pomiędzy panem, a sługą nawiązała się swoistego rodzaju więź przyjaźni. Jednak jak by na to nie spojrzeć, wciąż pozostawał jedynie obiektem doświadczalnym.

Dziesięć lat minęło. Niewolnik, dzieciak z wolna przerodził się w młodzieńca będącego czeladnikiem u swego właściciela, a w końcu i mentora. Wciąż jednak jego ciało było przedmiotem eksperymentów. Próby dawkowania Diabelskich Owoców, dla sprawdzenia ich mocy bez marnowania całości skończyły się zgubą dla wielu przed nim, dlatego też, w jego przypadku badacz był ostrożniejszy. Zmiany jakie w nim zaszły nie kwalifikowały go już do miana człowieka, lecz tak właściwie, nigdy takiego nie miał. Nigdy nie przestał być niewolnikiem, czyjąś własnością. Pomimo przyjaźni ze swym panem, dobrze znał swoje miejsce. Był teraz połowicznie wolny. Mógł poznawać świat wokół siebie, jednak zawsze pozostawał narzędziem tego, kto kupił go przed laty na targu.
Jego pan pragnął nieśmiertelności, a prowadzone na noszącym teraz imię Yoarashi eksperymenty miały mu pomóc ją osiągnąć. W świecie istniało wiele dziwnych tworów, rzekomo diabelskiego pochodzenia. Nikt nie wiedział skąd tak na prawdę brały się w naszym świecie, lecz były coraz częściej odnajdywane i sprzedawane. Większość eksperymentów przeprowadzana była na zwierzętach, bądź nieco bardziej inteligentnych bestiach. Jednak od nich nie można było dowiedzieć się jak przebiegała przemiana, co czuły przy różnych porcjach specyfiku tworzonego z owoców. Dlaczego by więc do takiej przemiany nie wykorzystać człowieka ? To właśnie miało czekać młodzieńca o oczach barwy ciemnego błękitu.
Jednak jego pan wiedział iż istoty z krwi i kości nie ważne jak trwałe mają limit swojego istnienia. Ciało niszczeje, a odtworzyć je bardzo ciężko. Dlatego też, w podziemiach swego laboratorium postanowił przemienić to co słabe i łatwe do zranienia w coś twardego i niewzruszonego...  Człowiek ten był stary, już pięć dekad minęło od kiedy usunął się w cień świata wojen pomiędzy piratami i marines. Lecz te lata nie przeminęły mu na bezczynności, a na badaniach, których owoc miał zebrać właśnie teraz.
Ponownie jak co kilka tygodni umieścił swój ludzki obiekt doświadczalny w szklanej tubie. Podziemia jego siedziby bogate były w zbiory różnego rodzaju stworzeń, od pospolitych do tych, których legenda sięgała niemal tej smoków. Jakże człowiek głupi jest próbując manipulować taką mocą.
Naukowiec wiedział, że odpowiednio rozcieńczony sok Owocu, może ujawnić jego moc w osobie, której zostanie podany. Do tego, nie zniszczy to samego obiektu pożądania, dzięki czemu w razie potwierdzenia wyników wcześniejszych badań, sam będzie mógł z niego skorzystać. Dwie dekady zajęło mu opracowanie metody pozyskiwania Diabelskiego Nektaru. I właśnie w ten dzień pragnął wykorzystać to czego się nauczył, a pierwszym jego dziełem miał być ten, który przez lata awansował z worka ciała i kości na jego ucznia. Chyba będzie to odpowiednia zapłata za wszystko co dla niego zrobił...

Ludzie tłumnie zbierali się wokół rumowiska. Wzbijający się wysoko ku niebu słup dymu widoczny był nawet zza gór. Krzyki ludzi, spanikowany motłoch. Ranni i poszkodowani mieszkańcy nadmorskiego miasteczka. Taki był efekt tego eksperymentu. Ulokowany na uboczu dom starego badacza zmienił się teraz w okopcony lej, pełen palących sie jeszcze zgliszczy. Ale zaraz... Dlaczego Yoarashi widział to wszystko jakby z oddali ?
Rozejrzał się uważnie dookoła. Obraz wciąż jeszcze rozmazywał się przed jego ciemnymi oczyma. W ramionach trzymała go jakaś kobieta. drżała, jakoby ze strachu. Mówiła coś, nieustannie powtarzała by się nie bał, że wszystko będzie dobrze. Ale dlaczego ? Wiele myśli wirowało teraz w głowie młodzieńca. Uniósł się lekko do pozycji siedzącej. Co się stało ? Nic nie pamiętał... Spojrzał po sobie, większość jego ciała umazana była krwią, liczne rany od odłamków i poparzenia, lecz nic z tego nie czuł. Znów naszła go senność, nie potrafił się jej oprzeć, objęła go łagodnie, odsyłając jaźń do krainy marzeń.


Tak właśnie rozpoczęła się jego historia jako istoty wolnej. Ze zgliszczy udało mu się wydobyć część notatek jego ostatniego pana, wynikało z nich, iż nie był on jedynym, który pragnął znaleźć sposób na powielenie mocy owocu, zapanowania nad nią. Niestety, zapiski były zbyt zniszczone, by mógł odczytać z nich informacje o współpracownikach. Pewnym było jedno, zamieszane były w to wszystko zarówno organizacje powiązane z rządem, jak i te działające w podziemiu. Było też coś jeszcze. Informacje o ponad trzech setkach niewolników, którzy zginęli podczas eksperymentów. Ktoś mu powiedział, że musi znaleźć sobie cel w życiu. Teraz już go miał, odnajdzie i unicestwi łowców niewolników, a wraz z nimi tych, którzy z nimi współpracują. Już nikt, nigdy nie skrępuje go i nie odbierze wolności.

Został przyjęty do społeczności małego miasteczka, w którym spędził ostatnie lata, a właściwie nigdy nie poznał. Nie czuł doń większego przywiązania, lecz z czasem pojawił się w nim pewien sentyment do jego spokojnej atmosfery. Dostał mały pokoik w zajeździe, a utrzymywał się pomagając mieszkańcom przy ich pracach. Wszystko było by dobrze, gdyby nie pojawiający się tutaj piraci, burzący pokój jaki panował w niewielkiej osadzie. Mówili, że to oni są na prawdę wolni, że nic ich nie ogranicza, ani prawa lądu, ani morza. Jednak nie wiedzieli, że znajdzie się ktoś, kto na tej podstawie uzna, iż w takim układzie nie są oni również przez nie chronieni.

- Hej kobiecino, podaj no jeszcze jadła i parę butelek ! - zawołał gruby mężczyzna okryty barwionym na jasny brąz, skórzanym płaszczem. Bulwiasty nos i okrągła twarz, którą porastała gęsta broda już były zaczerwienione, jego nerwowe ręce co chwila łapały za rękojeść pistoletu.
- Tak tak, już idę ! Niech tylko pan nie spije się za bardzo, jeszcze zrobi pan sobie krzywdę - drobna służka przyniosła zamówienie i postawiła na stole. Wielka pieczeń i butelka bimbru. Opryszek natychmiast zabrał się do opychania, nie zwracając uwagi na innych.
- Proszę pamiętać, że nie dajemy nic na kredyt, będzie pan musiał uregulować rachunek i lepiej zrobić to nim wypije się zbyt dużo.
- A co mnie to obchodzi ! - krzyknął otyły jegomość, odganiając dziewkę ruchem dłoni.
- Nie będzie pan miał tu wstępu, jeżeli narobi sobie długów ! - pracownica skromnej tawerny oparła dłonie na stole. gniewnie spoglądając na nieposłusznego klienta.
- A kto mi zabroni ? Jesteście tylko wieśniakami, piraci ciągle tu zaglądają, nie spalili tego miejsca tylko dlatego, że jesteście posłuszni i nie robicie hałasu !
- Za to ty robisz go zbyt duża ... - zabrzmiał spokojny, nieco znużony głos.
- Który to !? - mężczyzna natychmiast wstał, sięgnął po broń i trzymając ją przed sobą, począł rozglądać się za śmiałkiem.
- Dobyłeś broni, to zabronione tutaj - ponownie odezwał się młodzieniec, siedział przy stoliku w rogu, z rozłożoną przed sobą gazetą. Nie raczył nawet spojrzeć na nieokrzesanego przybysza.
- Znalazł się bohater, co !? Chcesz bronić swoich przyjaciół i przyjaciółeczek !? - pirat wymierzył pistolet w bruneta.
- Bohater ? - powtórzył młodzieniec, unosząc wzrok na nieprzyjemnego jegomościa. - Przyjaciele ? - dodał mrużąc powieki. - Nie wiem o czym mówisz.
- Przestańcie ! - jasnowłosa dziewczyna stanęła przed bandytą, pewnie i bez strachu.
- Proszę, kobieta cię ratuje ! - zakpił brodacz i bezpardonowo odepchnął kelnerkę od siebie. Jej drobne ciało upadło na krzesło, wraz z którym runęła na podłogę. - Kolejna śmiała !? - zawołał, spoglądając na przestraszoną służkę i mierząc w nią bronią. - Mam ci odstrzelić łeb !? Co !?
Wtem, odgłos kroków oderwał jego uwagę od bezbronnej niewiasty. Uniósł wzrok, tuż przed nim stał czarnowłosy młodzieniec. Przyglądał się mu na wpół przymkniętymi oczyma, z wyższościa i pogardą, spojrzeniem, które kierowało się straceńcom.
- Na co się tak gapisz, pieprzony gnojku !? - oprych poderwał lufę broni, kierując ją w pierś zuchwałego bruneta. Tego już było za wiele, rozwali go, tą kelnerkę i każdego, kto mu wejdzie w drogę !
Trzask ! Jakiś przediot odbił sie od podłogi i uderzył w nogi pobliskiego stolika. Lecz to nei było ważne dla okrytego skórzanym płaszczem mężczyzny, a dojmujący ból jaki sparaliżował jego dłoń. Zacisnąl żęby i kątem oka spojrzał na rękę. Nie trzymał już pistoletu, palce jego były nienaturalnie powyginane, a skóra śródręcza naciagnięta do białości na paru wybrzuszeniach. Zdrową ręką złapał się za przegób i ryknął wściekle, gdy pomimo odurzenia alkoholem w pełni poczuł jak przesuwają się strzaskane kości. Jednak zamilkł niemal natychmiast, gdy uderzenie wierzchem zaciśniętej w pięść dłoni obróciło jego podbródek w prawo i pozbawiło przytomności. Oprych padł bez czucia na deski, wprost pod nogi jasnowłosej, która wstała i wygładziła sukienkę.
- Yoa, nie musiałeś tego robić - powiedziała z lekką urazą. - Ale tak czy inaczej, dziękuję, że mi pomogłeś.
- Pomogłem ? - zapytał chłopak z mieszanką zdziwienia i zniesmaczenia. - Nie miej złudzeń, zrobiłem to, bo wpierw zakłócił mój spokój, następnie wymierzył we mnie broń i nazwał waszym przyjacielem, a najgorsze było to, jak powiedział, że mnie chronisz.
- Umm... Rozumiem, a jak obiad ? - zmieniła dziewczyna temat, ale Kiriharu bez słowa minął ją i skierował do wyjścia.
- Zapłata jest na stole, jutro przyjdę o zwyczajnej porze.
- D-dobrze, miłego dnia... - słowa te skierowane były w powietrze, bowiem wysokiego młodzieńca nie było już w lokalu.


Podobne wydarzenia powtarzały się wielokrotnie. Przez lata, od kiedy był jeszcze bardzo młody, często wdawał się w utarczki z innymi. Miejscowe grupki rzezimieszków próbowały zmusić go do uległości, by stał się jak inni. Jednak osoba, która raz doświadczyła odebrania własnej woli nie podda się łatwo. Nie miał zamiaru być jak inni, nie da się skrępować. Niemal każdego dnia musiał walczyć, by móc zachować to, czym został tak niedawno obdarowany. Lecz co było przyczyną takiej postawy innych wobec niego ? Yoarashi był kiedyś wesołym chłopcem, przynajmniej na tyle, na ile mógł być niewolnik. W pierwszych chwilach wolności przepełniała go radość, lecz później nadeszła niepewność, cóż bowiem miał zrobić ? Był w obcym mu świecie, o ktorym nie wiedział praktycznie niczego, przeciez do tej pory był tylko narzędziem. Większość mieszkańców wioski z chęcią mu pomogła, jednak byli i tacy, którym jego obecność się nie podobała. Działo się tak ze względu na jego chłodną naturę, inny człowiek był dla niego jak przedmiot, choć jego podejście zmieniło się, gdy został uwolniony, to nigdy nie przestał myślec o innych jak o nic nie znaczących jednostkach. Było coś jeszcze. Fakt, iż jego osoba powiązana była z ludźmi zajmującymi się badaniami Diabelskich Owoców i eksperymentami na ludziach powodował, iż mogli oni zjawić się w spokojnej wiosce i przemienić ją w piekło. Tragiczny koniec jednego z nich na pewno przyciągnął ich uwagę, a tym bardziej czynił to ostatni żywy obiekt doświadczalny. Choć nie uzyskał żadnych mocy owocu, to jego ciało nosiło ślady niezliczonych testów, było jak skarbnica wiedzy dla tych, którzy wiedzieli czego szukać. Sam Yoarashi dobrze o tym wiedział, świadom był, że mieszkańcy wydadzą go, gdy tylko pojawi się niebezpieczeństwo. Nie istniała prawdziwa przyjaźń, wszyscy trzymali się razem tak długo, jak mieli wspólny cel. A i on miał swój własny, który czekał na realizację...


Wyposażenie:
Barwiona na biało drewniana maska zasłaniająca całą twarz, z dwoma otworami na oczy.
Ubranie jak w opisie - czarne materiałowe spodnie i skórzana kórtka, lniana koszula, długie rękawice, solidne, traperskie buty, szeroki, skórzany pas, mający z tyłu mocowania na tonfy.
Skórzany plecak, zwijane posłanie, śpiwór, blaszana miska oraz sztućce, bukłak z wodą, hubka i krzesiwo.
Nóż myśliwski.
Kompas.

2x Metalowa tonfa - specjalnie modyfikowana broń - długości pięćdziesięciu centymetrów, składana w połowie ( przedłużenie chowa się do środka, skracając ją do trzydziestu centymetrów ), wewnątrz schowany ciężarek z kolcami na metrowym łańcuchu, uwalniany przekręceniem pierścienia na uchwycie ( można go odłączyć od broni w ten sam sposób ), w powierzchnię wmontowane trzucentumetrowe kolce( 2 rzędy po 10 ), które odchylają sie od broni pod kątem sześćdziesięciu stopni po wciśnięciu przycisku w uchwycie ( tak samo chowa się je ). Z krótszej części tonfy, służącej zwykle jako osłona dłoni, dokładnie z jej zakończenia, wysuwa się pięciocentymetrowy kolec, dzieje się to po naciśnięciu na przycisk ulokowany na czarnym elemencie łączącym ( w ten sam sposób chowa się go ).

Status społeczny:  Wolny strzelec


Zawód: Wyuczony: Kucharz, Wykonywany: Łowca Nagród

Specjalne Ataki:
Senpuu - wir - Yoarashi z zawrotną prędkością obraca trzymaną w dłoni tonfą, po czym uderza gdy jej koniec skierowany jest w stronę celu, połączona siła ciosu i pędu broni pomnaża moc ataku.

Akasenpuu - czerwony wir - użytkownik wypuszcza z tonf ciężarki na łańcuchach. Podobnie jak wcześniej, zaczyna obracać swą bronią, co nadaje kolczastemu obciążnikowi ogromnej siły uderzenia. W przypadku trafienia człowieka, czy innego zwierzęcia, zazwyczaj kończy się to gruchotaniem kości i rozrywaniem ciała, krew na obciążniku, a czasami nawet i na łańcuchu, barwi je na czerwono. Gdy wirują, widoczna smuga ma właśnie ciemnoczerwony odcień.
Po za uderzeniem ciężarkiem, technika może być użyta do pochwycenia jakiegoś obiektu, oplątania go łańcuchem, po czym można przyciągnąć go do siebie, bądź w drugą stronę.

Haki
Kenbunshoku Haki
Poziom opanowania
0 - Mamy przeczucie, że ktoś jest w pobliżu, ktoś może nas obserwować. Ale jak to z przeczuciami, nie wiadomo, czy można na nich polegać. Po prostu nasze jest silniejsze.
1 - Możemy wyczuć czyjąś wrogą intencję, lecz nie jesteśmy w stanie określić jej źródła. Jest to tylko przeczucie, że coś nam zagraża, działa na istoty w promieniu kilkunastu metrów od nas. Wymaga pewnego stopnia czujności, zależnie od tego jak silną morderczą intencją emanuje ktoś, kto ma zamiar nas zaatakować

Busoshoku Haki
Poziom opanowania
0 - Haki wypełnia nasze ciało, dzięki czemu mamy 50% szans na zadanie normalnego ciosu uzytkownikom owoców, które zmieniają ich ciała. Na wyższych poziomach nie musimy sie już o to martwić. Osłona jaką nam daje ten poziom opanowania jest minimalna, daje odporność na zwykłe uderzenia nie ćwiczących walki osób.
1 - Możemy wykorzystać nasze Haki do wzmocnienia kończyn, by skuteczniej zaatakować bądź zatrzymać cios. Atak zdolny przebić półmetrowej średnicy konar drzewa może nas zaboleć, ale nie zrobi krzywdy. My sami zdolni jesteśmy zrobić coś takiego.

- W przypadku Yoarashi'egp. jego ciało jest cały czas pod wpływem Haki, jednak na niskim poziomie. Daje mu to dużą wytrzymałość na zwykłe ataki, których jest w stanie znieść bez uszczerbku o wiele więcej niż zwykły człowiek, nawet silny i wytrenowany. Poziom ochrony jaki zapewnia mu ten swoisty pancerz zmienia się wraz z siłą emocji jakie w nim tkwią. Im mocniejsze jego pragnienie zrobienia czegoś, a zazwyczaj jest to pokonanie kogoś, tym więcej Haki nasyca jego ciało.

W obu przypadkach użycia Haki, dzieje siię to raczej bez jego wiedzy. Moce te są pobudzane do działania siłą jego woli, jego przekonaniem, czy po prostu gniewem, również ich moc od tego zależy. Powyższe możliwości to jedynie początek, bowiem teoretycznie, może on je rozwijać bez granic.


Haoshoku Haki
Poziom opanowania
0 - Nie mamy kontroli nad uwalniana mocą, dzieje sie to samoczynnie, gdy targają nami bardzo silne emocje, a najczęściej gniew. Działa tylko na zwyczajnych ludzi w promieniu kilkunasu metrów.

- Akui - zła intencja - Yoarashi nie używa Haki w pełni możliwości, nawet w połowie. Ostatni typ Haki pozwala mu emanować jego złą, czy raczej zabójczą intencję. Zależnie od tego jak bardzo jest zdeterminowany, czy żądny zemsty, chce unicestwić kogoś, może spowodować, iż jego wściekłość zostanie odczuta przez osoby wokół. Powoduje to strach, drżenie, niekiedy nawet uczucie duszności i ból, przy większym natężeniu, osoby wokół otrzymują wizję tego, co chce z nimi zrobić ciemnowłosy młodzieniec, a to wywołać może prawdziwe przerażenie. Odczucia te nie są całkowicie autentyczne, lecz dają pojęcie, jak bardzo niebezpieczny jest w tej chwili Yoarashi. Nawet bardzo doświadczeni wojownicy, choć nie poddadzą się strachowi, mogą odczuć niepokój, mieć problemy z koncentracją, widząc, jak mimo ran, mimo możliwego piekła rozpętanego wokoło, ich przeciwnik bez najmniejszych obaw wciąż prze na przód, a jego żądza zabijania wciąż rośnie. Jest to jedyne użycie Haki które opanował, a w zasadzie które potrafi powstrzymać, by owa zła aura została stłumiona. Po za ukazaniem innym swej chęci zabijania, wraz z jej wzrostem, siła samego użytkownika zdaje się rosnąć, wzmacnia ona dwa poprzednie typy Haki. Krótko mówiąc, im bardziej chce kogoś zabić, tym bardziej niebezpieczny się staje.

Ostatnio edytowany przez Yoarashi (04-01-2012 15:50:48)

Offline

 

#18 04-01-2012 17:00:39

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Yoarashi

Dobrze opisane i w sumie nie mam nic do zarzucenia, poza jedną, dość ważną rzeczą: Twoja postać póki nie znajdzie nauczyciela nie może dalej rozwijać używania Haki, tak jak pisałem w poprzednim poście.
Proponowałbym zrobić, iż jedyne co ewentualnie i opcjonalnie może zwiększyć moc Haki Twojej postaci to ostrze wkurzenie, ale takie na prawdę mocniejsze i szczere, wtedy moc Kenbunshoku i Busoshoku wzrastałaby do poziomu drugiego, zaś Haoshoku do 1, przy silniejszych emocjach do 2, ale nie dalej i ten wzrost mocy, kosztowałby Twoją postać rozkojarzeniem wynikającym z gniewu. Ale chciałbym by wypowiedzieli się też inni MG.

Edit1:
Jeśli chodzi o Busoshoku to zmieniłbym też, że jest słabsze, ale tylko trochę, w miejscach, w których ciało jest wrażliwsze, a skóra mniej wytrzymała, jest kilka takich słabych pkt. Mam też pytanie odnośnie tego Haki: Otóż dałeś przykłady jego działa tylko w nawiązaniu do broni i obrażeń obuchowych, co w przypadku, gdy broń i obrażenia mają charakter sieczny lub kłuty?

Edit2:
Zatwierdzam kartę postaci, wszystko co chciałem omówić zostało omówione. Miłej gry

Offline

 

#19 04-01-2012 17:05:29

Shater

Administrator

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 132
Punktów :   

Re: Yoarashi

Jeżeli chodzi o naukę to popieram Aikena a poza tym nie widzę nic więcej dlatego

Zatwierdzam KP

Miłej gry i dalekich wypraw.
---------------------------------------------------
Shater

Offline

 

#20 06-01-2012 14:35:21

 Ryuukami

Mistrz Gry

16071305
Call me!
Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 17
Punktów :   

Re: Yoarashi

Ciekawa i jedna z najlepszych kart postaci.
Zatwierdzam

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
drukarnia gniezno brodziki Darmowa telewizja internetowa