#1 23-12-2011 23:28:08

Shater

Administrator

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 132
Punktów :   

Wioska

Mała wioska na której wszyscy się znają i nie mają przed sobą żadnych tajemnic. Niedużo jest tu do roboty dla wielkich poszukiwaczy przygód i piratów. Dlatego mijają tą wyspę z daleka, co sprawia że mieszkańcy wiodą tutaj spokojne i beztroskie życie.

Offline

 

#2 07-01-2012 03:11:40

 Yoarashi

Użytkownik

Zarejestrowany: 27-12-2011
Posty: 22
Punktów :   

Re: Wioska

Powoli i spokojnie, w stronę osady zbliżał się ciemnowłosy wędrowiec. Ramiona skrzyżowane na piersi, przymknięte powieki, pozbawiony radości i smutku wyraz twarzy. Takim go widywano od lat, takim był i będzie. Posępny obraz młodzieńca zmieniał drobny pisklak siedzący na jego głowie, wśród potarganych przez wiatr włosów. Zdawało się, iż ten w ogóle mu nie przeszkadza, a nawet uważnie stawia każdy krok, by nie zbudzić maleństwa.
Nie oglądał się na nikogo, nikt tez nie spoglądał ku niemu, a jednak droga przed nim pustoszała. Nie była to przyczyna późnej pory, strachu przed ciemnością, lecz ich pewnego rodzaju niechęcią do młodzieńca, która przez lata ewoluowała w różne formy. Wszystko za sprawą jego szorstkiego charakteru, tego jak jego chłodne spojrzenie wywoływało dreszcz lęku wśród ludzi go otaczających. Miał on w sobie coś, co sprawiało, iż bano się go. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej...
Minął kierujących się do swych domów mieszkańców wioski, samemu czyniąc to samo. Lecz w jego przypadku miejsce to nie było domem, choć żadne inne nie było dla niego tak bliskie tego określenia. Wkroczył powoli do opustoszałej tawerny i bez słowa udał się po starych, drewnianych schodach na górę, gdzie znajdował się jego pokój. Ściągnął z barków czarną kurtkę i powiesił na krześle stojącym przy niewielkim biurku. Zdjął buty i ułożył się na łóżku, po którego prawej znajdowało się okno. Wyjrzał przez nie, gwiazdy świeciły w tę noc tak jasno, jakby w odpowiedzi na dręczącą go sprawę. Miał opuścić to miejsce, by w końcu zająć się realizacją swoich celów, a dzień początku jego wyprawy nadchodził wielkimi krokami. Właściwie mógł ruszyć już teraz, sam nie był pewien co go jeszcze przed tym powstrzymuje. Obejrzał się w lewo, na leżący w kącie plecak, nie było w nim wiele, nie miał czego do niego spakować. Nie czuł żadnego przywiązania do przedmiotów, nigdy niczego nie zbierał, nie zostawiał na pamiątkę, nie czuł takiej potrzeby. Wystarczał mu spokój i cisza, które rzadko ktoś tu zakłócał. A co z resztą świata ? Głupie pytanie, co go to obchodziło... Nie zaprzątał sobie głowy jakimikolwiek rozmyślaniami na ten temat, po prostu zasnął, tak jak wcześniej zrobił to leżąc w cieniu drzewa na skraju lasu.

<- las

    Zbudził się o świcie, gdy poranni śpiewacy rozpoczynali swoje koncerty. Ziewnął przeciągle i przetarł oczy, nic nie uspokajało go tak, jak cisza nowego dnia. Wstał powoli i przyszykował się do drogi, nie miał wiele rzeczy, ale też nie potrzebował zbyt wiele. Założył buty, zarzucił na ramiona kurtkę i plecak, z tyłu pasa umocował tonfy. Opuścił pokój, udając się na śniadanie, które już na niego czekało. Taki był wypracowany przez lata zwyczaj, wstawał jako jeden z pierwszych, dostawał posiłek, po którym przystępował do pracy. Jednak tym razem było trochę inaczej. Właściciele tego przybytku wiedzieli, że ma zamiar na jakiś czas opuścić to miejsce, dlatego tez od pewnego czasu szykowali jego porcję wcześniej, nie czekając na innych. Posiliwszy się, ciemnowłosy młodzieniec wyszedł z tawerny, kierując swe kroki w stronę wybrzeża, skąd codziennie odpływał prom.

-> południowe wybrzeże

Ostatnio edytowany przez Yoarashi (09-01-2012 13:31:17)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://klinikastonava.cz/ https://dreseo-opole.pl/ Wdrożenia magento Asumin opinie Ergonomiczne meble biurowe