#76 27-12-2011 14:11:48

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Kapitan parsknął i spojrzał na niego z ukosa szczerząc się lekko. Sytuacja się napięła i trzeba było coś zrobić. Spojrzał swojemu rozmówcy prosto w oczy i zgromiwszy go takim spojrzeniem stwierdził.
- To działo wystrzeliwuje trzy tysiące pocisków na minutę, naprawdę myślisz, że zdołasz uciec? Pokaż im Rude...
Tutaj strzelił z palców i palcem wskazał na szafkę z alkoholem która znajdowała się za barem. Mając nadzieję, że raczej nic się za nią nie znajdowało. Po chwili zreflektował się, że w tej brawurze może nie być tyle mądrego co by się mogło wydawać... Ale chyba było jednak za późno by teraz odwołać komendę.

Offline

 

#77 27-12-2011 23:29:31

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Strzelać do tego całego alkoholu to czysty idiotyzm - uważał że dużo lepiej było by tych kmiotów napakować ołowiem a zawartość półki z trunkami zabrać ze sobą .Z poleceniem kapitana jednak się nie dyskutuje .Lufę swojej broni wycelował w kierunku swego celu i pociągnął za spust .Odpowiednie silniczki wprawiły machinę w ruch wysyłając pierwsze pociski przy charakterystycznym dźwięku "Tuk-Tuk-Tuk".

Offline

 

#78 28-12-2011 00:31:53

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

No nie powiem, zdziwieni byli wielce, gdy widzieli, jak działko obrotowe roztrzaskuje szafkę z alkoholami. Patrzyli niemalże w osłupieniu jak kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt pocisków rozrywa drewno, szkło i całą resztę. Ten cały ich chyba przywódca też zastygł w bezruchu, jednak po chwili się otrząsnął.
-"Niezłe macie to działko, ale na nic się Wam nie zda, kiedy my wystrzelimy pierwsi, nie?" - zmierzył wzrokiem, w którym była jednak nutka strachu, może nie nutka a nuta. - "Chyba, że chcecie się jakoś dogadać, co?" - dodał tonem gburliwego idioty, który nie wie na co się porywa.

Offline

 

#79 28-12-2011 14:49:17

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Wybrzeże

W tym samym momencie Kapitan uzmysłowił sobie jedną rzecz... Kiedy pociski rozerwały szafkę z alkoholem zapewne ich kaliber był na tyle potężny, że był w stanie przebić się dużo dalej, nie pomyślał o tym. Dopiero kiedy dotarło do niego, że efekt tego mógł przywieść bardzo, ale to bardzo destrukcyjne skutki. W końcu nie trzeba było długo czekać, a gdy Kapitan podczas tej kanonady usłyszał uderzenie metalu o metal - już wiedział, że pociski trafiły prosto w komorę destylacyjną. Efekt tego mógł być jednoznaczny. Ysil zerwał się przed siebie w stronę wyjścia choć nie był pewien czy uda mu się dobiec i pociągnąć, lub chociaż osłonić Ruda przed wybuchem aparatury.

Offline

 

#80 28-12-2011 18:37:27

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Pomimo ciężaru całego tego żelastwa jakie miał na sobie siła eksplozji obaliła go na podłogę .Prawdopodobnie zamiast zwykłej amunicji załadował nieoznaczony pas z amunicją zapalającą .Zanim nieubłagana siła grawitacji pociągnęła go na deski zdążył jedynie pomyśleć
"Kurwa....Granaty..."
Gdyby jakimś cudem ten mały wybuch spowodował ich rozerwanie byli by w nie małych kłopotach .

Offline

 

#81 30-12-2011 12:57:44

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Gdy Nieciekawa 7-ka usłyszała dość dziwny odgłos, spojrzeli w tamtą stronę, co jak się za chwilę okazało, było najgorszą z możliwych opcji. Wybuch rzucił nimi o ścianę budynku, wszyscy poza tym największym padli na ziemię nieprzytomni, choć ich stan mógł nasuwać na myśl, że są już nawet martwi. Goście tego przybytku wyszli bez szwanku, no poza lekkim psychicznym, gdyż kiedy Rude zaczął strzelać, schowali się pod stoły, bądź za filary. Ysil miał szczęście w nieszczęściu, gdyż ucierpiała tylko jego prawa ręka i część twarzy, na którą składało się prawe oko, prawa część czoła i prawy policzek, niestety trafiło im się poparzenie 4 stopnia, ale przynajmniej nie może być mowy o wykrwawieniu. Najbardziej mógł się cieszyć Rude, siła wybuchu rzuciła nim w tył, prosto na innych gości karczmy, co zamortyzowało upadek i nie spowodowało większych szkód, ale na pewno dostał nauczkę by podpisywać amunicję.

Offline

 

#82 30-12-2011 13:25:18

Ysil Erve

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 18-12-2011
Posty: 154
Punktów :   

Re: Wybrzeże

To był moment, krótki moment, którego nie zapomni do końca życia... Oślepiający błysk, alkohol który dosięgnął twarzy i zapalił się momentalnie. Dodatkowo alkohol sięgnął oka co już samo wywołało potężny ból. Chwilę potem połowa jego ciała stanęła w płomieniach, a gdy te już zgasły, leżał osmolony na podłodze i nie miał siły się ruszyć. Poparzenia były rozległe, nie czuł bólu, nie mógł czuć czegoś, co było do cna wypalone i martwe. Kawałek zwęglonej twarzy i brak i tak uszkodzonego już oka, ale moment... Przez chwilę zastanowił się dlaczego nie mógł ruszać ręką. Dopiero kiedy udało mu się podnieść nieco, obrócić głowę w prawo dostrzegł strzępy spalonego ramienia częściowo jeszcze przytwierdzone, częściowo rozrzucone wokół. Stracił swoją własną rękę. Można powiedzieć, że w tym momencie zmieniło się wiele, cały jego świat pękł w jednym momencie. Panika wkradła się na chwilę w jego umysł. Szarpnął się w bok i nagle zawył z bólu tak donośnie, aż co poniektórzy wrażliwi mogliby się poczuć źle na tak upiorne wycie z bólu. Trzymał zdrowym ramieniem za spaloną kończynę i miotał się lekko w spazmach bólu na podłodze. Jego biały płaszcz przeszedł kolorytem popiołu, będąc gdzieniegdzie ubabrany krwią czy nadpalony. Leżał i nie miał najmniejszej siły się podnieść, ale był przytomny i miał wolę życia... Potępieńcze wrzaski wydobywały się z jego ust na przemian z klątwami idącymi w losowym kierunku.

Offline

 

#83 30-12-2011 23:51:16

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Wódka się skończyła ,wnętrze karczmy fachowo zdemolowane ,Kapitan w kawałkach wije się na podłodze .Tak ,z tej imprezy zdecydowanie nie wyjdą z twarzą a to oznaczało iż czas zabierać dupy w troki .Śmierć Ysila oznaczała by że był by wolny od długu jednak nie zamierzał go tu tak zostawić .Podniósł się z podłogi ignorując wszelakie uczucie bólu . Ci którzy mieli nieszczęście zamortyzować jego upadek ,o ile żyją, niedługo się obudzą .Podszedł do rannego .Trzeba go było jak najszybciej zabrać do konowała coby go połatał bo jeszcze tu zdechnie. Na statku ojca widział jak felczer postępował z ludźmi o podobnych ranach .Dzielącą ich odległość pokonał w trzech krokach i niespodziewanie  pewnym ciosem uderzył go w skroń - tak by ogłuszyć. Teraz wystarczyło zabrać go do tutejszego łapiducha.

Offline

 

#84 31-12-2011 01:06:41

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Wybuch przywołał wielu gapiów na miejsce zdarzenia, jeden z nich w nagłym przypływie racjonalnego myślenia poleciał po miejscowego lekarza, który szybko przybył na miejsce. Widząc efekty i fakt, że najbardziej ranny jest Ysil, podbiegł do Ruda i powiedział mu, by ten pomógł mu go zanieść do miejscowej apteki, gdzie mieli sterylne, w miarę, warunki do ewentualnego połatania, gdyż krwawienia nie było, ale ciągle mogło wdać się zakażenie. W między czasie przybyło też kilku pielęgniarzo-aptekarzy, którzy zajęli się tymi mniej rannymi, gł. tą 7-ką.

Offline

 

#85 31-12-2011 18:08:57

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

*Rudzielec bez sekundy zawahania odciął fragment pasa amunicyjnego łączącego broń z plecakiem .Zostało mu amunicji akurat na jeden strzał a dodatkowo miał parę granatów .Zrzucił plecak  na podłogę .Złapał kapitana za nadgarstek zdrowej ręki by podnieść go z podłogi i zarzucić sobie na plecy .
- Zabieramy go na pokład naszego statku doktorku.... Mam coś co zastąpi mu te urwane łapsko. Pomożesz mi mu to zamocować .
Mówił o mechanicznym szponie i elektronicznym oku które wykonał w oparciu o plany skradzione  pewnemu badaczowi .
Budował je z myślą o sobie więc estetyka wykonania nie była najlepsza a fakt że najczęściej dłubał przy nich po pijaku  też nie był bez znaczenia .

Ostatnio edytowany przez Rudevald (31-12-2011 18:18:41)

Offline

 

#86 01-01-2012 17:53:14

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Mieli szczęście, że miejscowy lekarz posiadał pewną wiedzę na temat protez i ich zakładania, więc przy odpowiednim zapleczu technicznym był w stanie te ich "zamienniki" "przyczepić" Ysil'owi. Pomógł Rudevald'owi zabrać rannego na statek, lecz wcześniej posłał jednego z pielęgniarzy po kilka rzeczy. Gdy już miał co chciał i by, gdzie być miał, zajął się łataniem poparzonego, oczywiście na początku zajmując się kawałkami martwego ciała a potem całą resztą oraz upewniając się, że pacjent zaraz nie ocknie się i nie zacznie szaleć z bólu i szoku.

Offline

 

#87 01-01-2012 18:57:52

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Zdziwiło go to że lekarz był taki chętny do pomocy .Zaciągnął rannego do swojej pracowni pod pokładem .To miejsce jako jedyne posiadało stół odpowiedni do położenia na nim człowieka .Kapitana zostawił lekarzowi i na dłuższą chwilę  wyszedł by wrócić z ze skrzynką. Najpierw podał lekarzowi Gwint Protetyczny - wyglądające jak gwint śruby urządzenie do połączenia ciała z mechanizmami . Po gwincie przyszedł czas na oko. Wystarczyło podpiąć do niej nerw oczny by działało. W czasie gdy doktorek zajmował się  zakładaniem protez on zabrał się za wykrawanie stali mającej zastąpić fragmenty  straconej twarzy.

Offline

 

#88 01-01-2012 19:04:57

Ruda

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 92
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Młoda słysząc jakieś poruszenie na pokładzie wybiegła z kajuty brata. Już dawno zdążyła się przebrać. Biała bluzka bez rękawów kończąca się nad pępkiem, białe figi i pasiaste czarno białe skarpety do połowy ud. Coś mignęła jej na schodach pod pokład. Pobiegła szybko na dół i jak zwykle bez pukania wlazła do pracowni z zaciekawieniem obserwując co też się dzieje.

Offline

 

#89 01-01-2012 19:17:56

Aiken

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 19-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Ano był chętny do pomocy, bo przecież nie będzie się z Rudem kłócił gdzie Ysil ma być łatany, uparł się, że na statku, to trzeba czym prędzej tam to zrobić i nie opóźniać. Zabrał się za swe życiodajne, a raczej zdrowodajne rzemiosło. Odkaził, opatrzył, okroił i w ogóle ładnie wszystko zaszył i się zajął kapitanem. Tak się skupił na tym, że nie zwrócił uwagi na Rudą.

Offline

 

#90 01-01-2012 20:00:47

Rudevald

Użytkownik

Zarejestrowany: 22-12-2011
Posty: 32
Punktów :   

Re: Wybrzeże

Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu nie przepadał za siostrą kapitana .Jedynie potrzeba połatania Kapitana powstrzymała go przed złapanie tego babsztyla i wykopaniem go z jego cennej pracowni. Wycięcie stali tak by zastąpiła ubytki w tkance nie było proste .
- Nikt cię kurwa nie nauczył pukać ? A co by było gdybym zabawiał się z jakąś panienką ? Nie mam czasu zajmować się twoją osobą trzeba połatać kapitana !

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.one-piecepbf.pun.pl Darmowa telewizja internetowa