Uniosła głowę, chcąc przedłuży pocałunek, jednak brat jak zwykle się drażnił. Czując na szyi ciepły oddech, przechyliła głowę w drugą stronę, dając mu większe pole do popisu. Ręce wygodnie ułożyła nad głową, patrząc na braciszka przymrużonymi oczkami. Mruczała coraz częściej i głośniej, unosząc tułów. Musiała nieco bratu pomóc, w końcu braki trzeba nadrobić. Ręką powiodła niżej, bawiąc się włosami, czasem muskając jego policzek. Objęła go mocno nogami w pasie i zmusiła do położenia na plecach. Znalazła szybko wygodną pozycję okrakiem na kolankach, bawiła się jedynie paskiem, całując go w usta. Ręce trzymała tak, że praktycznie zasłaniała biust. Skoro on się lubi drażnić to ona też będzie.
Offline
Skoro już się tak przewalali to i on jej pozwolił. Poczuwszy jej usta przy swoich nie miał już wyboru, jak tylko ów pocałunek odwzajemnić, drapiąc po karku i bawiąc się znów jej włosami. Z początku starał się być delikatny w tym ich zbliżeniu, lecz im bardziej ona nastawała na niego - tym on stawał się nieco bardziej intensywniejszy w tych działaniach. Zaraz paznokciami przejechał ze szczytu karku prosto przez kręgosłup do linii jej bielizny. Głową wymanewrował i mimo rudych kudłów powoli ugryzł ją w ucho, śmiejąc się przy tym cicho.
Offline
Przysunęła się bliżej, całując po szyi i wsuwając dłonie w spodnie po bokach. Jednak szybko je zabrała kierując się powoli ku górze aż do ramion, by zrobić lekkie kółko i wrócić na sam dół. Tym samym wykonywała lekkie ruchy biodrami, ocierając się o braciszka i pobudzając jego męskie ego. Uśmiechała się delikatnie, przygryzając wargi. Momentami jedną ręką nieco zbaczała z kursu i bawiła się klamrą od pasa.
Offline
Leżał tak sobie, patrząc co też ona wyprawia, a że wisiała tak nad nim - to postanowił jej biustem się bawić. Więc to raz jedną, to drugą głaskał, to szczypał czy miętosił przyjemnie. Kiedy zaczęła te swoje ruchy biodrami odczyniać, złapał ją za pośladek i lekko do siebie przyciągnął, powoli wsuwając palce pod jej figi, lekko zsuwając je z jednej strony w dół... Nie to, że chciał ją ich pozbawić, w końcu jeszcze nie teraz. Lubił się z nią po prostu drażnić i nieco ją zaczepiać. Patrzył na nią jak przygryza wargę i ląduje przy jego pasku od spodni, starając się z nim mocować.
Offline
Zerknęła nieco podejrzliwie na jego rękę na własnym tyłku. Uniosła nieco na kolanach, co by brata zachęcić, choć była niemal pewna, że i tak każe czekać. Sam więc rozpięła pasek i zamiast rozpiąć guzik, jedynie zsunęła dłonie po materiale, palcami muskając zgrubienie. Spojrzała na braciszka przechylając głowę nieco w prawo, by zobaczyć jego reakcję. Ona też umiała się drażnić.
Offline
Parsknął cicho i wywrócił oczyma na jej drażnienie, ale sam postanowił być lepszy. Chwilę kombinował jak to wymodzić, żeby jakoś równomiernie zsunąć z niej resztkę ubrania. Wpadł na pomysł, który postanowił wprowadzić w życie. Z wolna dwa palce poszły pod spód wzdłuż kręgosłupa, a dwa po wierzchu. Tak schwyciwszy zsunął jej bieliznę poniżej poziomu pośladków, ale nie pozbawiając jej ich całkiem. Tak żeby było sobie przewiewnie. Uniósł pytająco brew i uśmiechnął się do niej przekornie. Sama jego postawa wręcz krzyczała "no i co teraz maleństwo?". Delikatnie powiódł palcami po nagim, krągłym pośladku i zaśmiał się cicho.
- Co mi zrobisz jak mnie złapiesz hm?
Offline
- Phi.
Odwróciła na momencik głowę w bok z miną małej obrażonej dziewczynki, której ktoś nie chciał dać tego co chciała. Usiadła ciężko na nogach brata, przez chwilę myśląc co by tu dalej zrobić. Rękoma powiodła na tył, przesunęła po całych jego plecach, by powolnie wsunąć je do spodni. Chwyciła mocno za pośladki, przy suwając się do brata.
- Jak złapię, to ukręcę za zwlokę.
Mruknęła z rozbawieniem w sercu i powagą na ustach.
Offline
Parsknął cicho i naraz spoważniał nieco bardziej. Lewą ręką przeciął na skos, tak żeby ukośnie siostrę złapać i dłoń złożyć na jej szyi, jednocześnie łapiąc ją i przytrzymując. Siup, dup i już był na niej, na dodatek leżał teraz dokładnie pomiędzy jej nogami. Raptownie przyciągnął ją ku sobie po czym skradł jej pocałunek intensywny, mocny i wybitnie namiętny. No jak już tak bardzo nie chciała czekać, to chociaż mógł jej co nieco więcej dać. Po chwili przysunął twarz do jej ucha i cicho szepnął.
- Ale ze spodniami to mi musisz pomóc skarbuś...
Po czym zaraz końcówką języka pogmerał jej w uszku i płatek owego przygryzł krótko, w tym samym czasie samemu się ocierając o nią, już tak prawie całkiem rozebraną. Swoją drogą nie zamierzał jej pozbawiać tych wysokich skarpet, nadawały jej tego przepięknego, dziewczęcego uroku, który u niej podziwiał, a jednocześnie - który tak bardzo go pchał ku niej.
Offline
Zachichotała gdy ją przewrócił. Że też tak łatwo da się manipulować facetami. Wystarczy tylko udać nieco poważną i dobrać odpowiednie słowa. Schowała nieco głowę w ramiona czując szmeranie przez jego oddech na uchu. Objęła go w karku i biodrach odwdzięczając się tym samym, gryząc w ucho i ze złośliwym uśmiechem mówiąc.
- Na pewno dasz sobie radę sam, chętnie popatrzę jak to robisz.
Podsunęła się nieco wyżej na łokciach, nogi kładąc lekko na boku, jedną na drugiej zgięte odrobinę w kolanach. Wpatrywała się w braciszka kuszącym wzrokiem i doskonale wyeksponowanym biustem.
Offline
Spojrzał na nią z dość wyraźnym wyrzutem wymalowanym na twarzy. Usiadł na kolanach i zamknął jedno oko, wpatrując się w nią tym mechanicznym. Ograniczało mu to trochę mimikę twarzy. Po chwili zmarszczył czoło i spytał.
- Dobrze się bawisz?
Ironia i wredota tych słów była wręcz namacalna. Sytuacja chyba zaczęła wymykać się spod kontroli.
Offline
Zrobiła niewinną minę pokrzywdzonej dziewczynki. Usiadła po turecku, kładąc dłoń na jego i parę razy ją głaszcząc. Dlaczego zawsze jak on jej dokuczał to było dobrze, jak ona jemu to już nie. Chociaż może i racja, nieco przesadziła. Zwinnie zmieniła pozycję, siadając najpierw na nogach, a następnie podpierając się na rękach na czworaka odrobinkę podsuwając się do brata i całując przy tym delikatnie w usta.
- Przepraszam kochanie.
Ułożyła głowę na jego ramieniu, przewracając się na bok. Bawiła się guzikiem koszuli, unikając jego wzroku.
Offline
Nie potrafił się jakoś długo na nią gniewać. Powoli objął ją, w bok głowę przechylił i ucałował ją w policzek. Zaraz też musnął ustami jej uszko i szepnął na granicy słyszalności wprost do jej drobnego uszka.
- Chodź do mnie maleństwo.
Po czym zaczął delikatnie wodzić palcami po jej włosach, zaraz też skradł jej wpierw krótki, potem dłuższy i bardziej namiętny pocałunek, powoli odchylając się do tyłu, aż... Mało co nie spadł z łóżka, w ostatniej chwili zatrzymując się i z wysiłkiem balansując na krawędzi pościeli.
Offline
Zaśmiała się głośno, czując jak leci razem z bratem i ten jakoś łapie równowagę. Specjalnie wzięła tak wielkie łoże, a ten i tak ma za mało miejsca. Przeciągnęła go na bok, okrakiem siadając na wysokości bioder i łapiąc za jedyną rękę w nadgarstku, przytrzymując ją na łóżku na wysokości jego głowy. Drugą podparła się z boku, co by przypadkiem się nie wywalić.
- Takie duże łóżko, a dla ciebie wciąż za mało miejsca tygrysku.
Offline
No to ją zaraz złapał, przetoczył się z nią na plecy kradnąc jej w międzyczasie kolejnego buziaka. Leżeli obecnie na środku wielkiego łóżka więc trudno byłoby się znów zjarmolić na dół. Leżał pod nią i lekko głaskał jej półnagie biodro, zachęcając tym samym do dalszej zabawy.
- No i co teraz?
Uniósł brew pytająco po czym dłoń przeniósł na jej lewą pierś, przyłożył delikatnie i zamknął oczy starając się wyczuć rytm jej serca.
Offline
Rozsiadła się wygodnie, rękoma miziając tors. Oddychała spokojnie, pochylając się odrobinę ku niemu.
- Jeśli obiecasz, że nie będziesz się znów złościł, to możemy kontynuować wcześniejsze. Chyba, że masz jakiś lepszy pomysł.
Zrobiła kilka kółek dłońmi na jego ciele, by w końcu uszczypnąć braciszka w sutki.
Offline